Szlak: Kudowa-Zdrój - Błędne Skały ( 853 m n.p.m.) - Kudowa Zdrój
Źródło: Google maps
Wyprawę zaczynamy od odpowiedniego spakowania plecaka. Każdy z nas powinien wypracować swój system potrzebnych rzeczy na szlaku. Jeżeli chodzi o mnie w moim plecaku pojawia się:
- odpowiednia ilość jedzenia ( bułki, kanapki, słodycze, owoce)
- woda!!! ( mega ważna sprawa), można dodać elektrolity
- telefon z nawigacją ( pamiętajmy, że nawigacja na szlaku może nam pomóc )
- mini apteczka ( zawsze mam gdzieś w głowie, że na skałach w dobrym wypadku mogę się otrzeć, buty mogą obcierać kostki, komary zjadać lub dopaść koszmarny ból głowy )
- kieszonkowe płaszcze przeciwdeszczowe
- dodatkowe ubranie ( lżejsze lub cieplejsze )
- selfie stick ( przecież trzeba robić foteczki!:))
Widok z okna Pokoje Gościnne u Stasia
Wyprawa na Błędne Skały postanawiamy zdobyć bez konieczności skorzystania z auta lub busa. Dlatego ustalamy trasę w nawigacji i komu w drogę temu czas. Dla leniuchów cenna informacja, że miejsce docelowe można zwiedzić wykupując wycieczkę w biurze podróży.
Pierwsza część trasy prowadzi koło Kaplicy Czaszek ( miejsce atrakcji ale niestety nie zdołaliśmy tam dotrzeć ) a nieco dalej, pokonując delikatne wzniesienie terenu zaczynają się moje ulubione widoki <3
Wspięliśmy się na wysokość 853 m n.p.m. jesteśmy na parkingu Błędnych Skał ( można tu bez problemu podjechać autem przy czym parking jest płatny ). Następnie udajemy się do kasy, żeby móc wejść na teren rezerwatu Błędnych Skał.
Jeżeli mamy chęć wrócić busem musimy odpowiednio przeanalizować czas jaki poświęcimy na wyprawie, ponieważ na tej drodze bardzo rzadko w godzinach popołudniowych jeździ cokolwiek. Chyba, że mamy ochotę wracać na stopa - nic nie stoi na przeszkodzie.
Cena wejścia na trasę turystyczną: 10 zł/ osobę.
Błędne Skały ( 853 m n.p.m.)
Po opuszczeniu rezerwatu kierujemy się na szlak. Oczywiście jak zwykle wybieramy inny niż ten którym się wspinaliśmy pod górę.
Pomimo lipcowej pogody, po raz kolejny mamy problem z pokonaniem szlaku, ponieważ cały jest zalany wodą. Drążymy wręcz w potoku, czasami musimy obejść go dookoła, dlatego po raz kolejny przypominam, że ważną częścią ubioru są wodoodporne buty.
Bacznie obserwując nawigację, widzimy, że po drodze możemy zwiedzić Fort Karola. Niestety szlak którym idziemy jest mało czytelnie opisany i minęliśmy atrakcję ( będzie chociaż powód żeby wrócić i zwiedzić ).
Docieramy do drogi 387 i przed nami dłuuuuga droga powrotna do Kudowy, pamiętajmy o odpowiednich zasadach wędrówki drogą, gdzie odbywa się ruch.
Jeżeli mamy chęć wrócić busem musimy odpowiednio przeanalizować czas jaki poświęcimy na wyprawie, ponieważ na tej drodze bardzo rzadko w godzinach popołudniowych jeździ cokolwiek. Chyba, że mamy ochotę wracać na stopa - nic nie stoi na przeszkodzie.
My idziemy na piechotę prosto na pyszne jedzonko;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz